„Małżeństwo zabija kreatywność”: Czy to koniec Taylor Swift?


Trzeba było wydać jedenaście albumów pełnych łez, romansów, złamanych serc, posklejanych na nowo i znów złamanych, zanim w końcu doczekaliśmy się szczęśliwego zakończenia.
A jednak: Taytay powiedziała „tak” i jest gotowa na wspaniały romans z Travisem Kelce.
Jednak sukces Taylor Swift leży właśnie w jej talencie pisarskim i autorce tekstów oraz „jej umiejętności opowiadania własnej historii w piosenkach, łączenia skomplikowanych szczegółów z uniwersalnymi tematami, takimi jak miłość, nadzieja, złamane serce i zdrada”.
Co więc stanie się z jej dyskografią teraz, gdy jest tak szczęśliwa? - zastanawia się BBC .

„Supergwiazdy powinny zachować czujność, ponieważ w świecie popu wiadomo, że małżeństwo zabija kreatywność” – ostrzega The Daily Telegraph .
„Szczęście małżeńskie i nuda w domu sprawiają, że piosenki rockowe są mniej interesujące”.niż poszukiwanie miłości.”
Dziennikarz i autor Hadley Freeman w programie Today w BBC Radio 4
I prawdą jest, że życie miłosne Taylor Swift zajmuje bardzo (bardzo) dużo miejsca w jej muzycznej twórczości.
Śpiewała o niedostępnych emocjonalnie mężczyznach (Jake Gyllenhaal, All Too Well ), zakochaniu się w złym chłopcu (Harry Styles, I Knew You Were Trouble ) i związkach na zasadzie „plaster miodu” (Tom Hiddleston, Getaway Car ), wspomina BBC .

Jednak ograniczanie jej dyskografii do jej ulubionych utworów byłoby uproszczeniem. Taylor Swift to także „jadowite teksty o mediach (Who's Afraid of Little Old Me?)”, piosenki o przyjaźni ( It's Nice to Have a Friend ), karmie, feminizmie ( The Man ), niezależności ( You're on Your Own Kid ), lęku ( Anti-Hero ) czy morderstwie ( no body , no crime ).
No i co? Czy to koniec ery Taytaya?
Przede wszystkim przypomnijmy sobie oczywisty fakt: Taylor Swift nie jest pierwszą artystką, która wyszła za mąż.
Bruce Springsteen, Madonna, Bob Dylan, Beyoncé i John Lennon – wszyscy oni zdecydowali się na to na długo przed nią. I powiedzmy sobie szczerze, potem rezultaty były... nierówne.
Zacznijmy od Bruce'a: po ślubie z Patti Scialfą w 1991 roku Springsteen wydał dwa albumy: Human Touch i Lucky Town , „powszechnie uważane za jego dwa najsłabsze”, jak podaje BBC .

Z drugiej strony, gdy Beyoncé ogłosiła na scenie podczas gali MTV Awards w 2011 roku, że jest w ciąży, „feminiści nieustannie spekulowali na temat konsekwencji, jakie może to mieć dla jej muzyki” – wspomina BBC.
„Jednak jej kolejny album, Beyoncé , wydany w 2013 roku, był punktem zwrotnym” – mówi brytyjski nadawca publiczny – „przełomowy, eksperymentalny i futurystyczny album R&B, który położył podwaliny pod trzeci akt jej kariery”.
Podobnie jest w przypadku utworu Madonna: Ray Of Light , napisanego po narodzinach jej córki Lourdes, „porzucającego jej wywrotową osobowość z lat 80. na rzecz bardziej duchowego i psychodelicznego brzmienia”.
Niektórzy jednak (zaczynając od dziennikarza BBC ) uważają go za jego najlepszy album.
Z kolei w przypadku Boba Dylana było to bardziej skomplikowane.
Według „Daily Telegraph” cztery albumy nagrane przez folkowego pieśniarza w latach 1967–1974 „należą do najbardziej pomijanych w jego karierze”.
Dopiero w 1975 roku ukazał się Blood on the Tracks , „uznawany za najlepszy album o rozstaniu wszech czasów”.
„Geniusz powrócił i nie wymagało to od niego żadnego wysiłku”niż bolesny rozwód.”
Brytyjski dziennik The Daily Telegraph
Dla fanów Swift, którzy chcieliby wierzyć w bajki i przekonać samych siebie, że przepowiednia w końcu się zmieniła, „nie zapominajmy, że ostatni okres domowego szczęścia Taylor Swift, podczas jej związku z Joe Alwynem, nie przeszkodził jej w dalszym pisaniu pamiętnika w piosenkach” i zainspirował niemal cały album Lover.
A jeśli wraz z małżeństwem jego inspiracja odleci, w najgorszym razie pozostanie nostalgia.
Courrier International